W naszej kulturze przyjęło się, że nie warto się zmuszać. Jest jednak jedna rzecz, do której warto się zmuszać codziennie – do uśmiechu.
Śmiej się jak najwięcej (nawet sztucznie)!
Nawet sztuczny uśmiech, czy śmiech jest korzystny dla zdrowia. Psychologowie potwierdzili jego pozytywny wpływ poprzez proste ćwiczenie. Rozdali pacjentom ołówki i kazali wkładać do ust tak, aby zostały napięte mięśnie, które normalnie napinają się przy uśmiechu. Z obserwacji i odpowiedzi udzielanych przez pacjentów wynika, iż mają oni zdecydowanie lepsze samopoczucie, niż przed rozpoczęciem zabiegu. Dzieje się tak, dlatego, że nasz organizm wie, iż przy dobrym humorze mamy rozciągnięte usta i uniesione ich kąciki. Uśmiechając się więc nawet sztucznie organizm wydziela hormony, które wprowadzają nas w lepszy nastrój.
Śmiech przynosi nam same pozytywy. Między innymi dotlenia mózg, serce i płuca, a w trakcie głośnego śmiechu krew szybciej krąży i wspiera pracę narządów. Śmiech także obniża ciśnienie krwi, poziom cholesterolu, powiększa objętość płuc, co pomaga w nabraniu głębszego oddechu. Mało tego – śmiech poprawia trawienie, łagodzi stres (poprzez zmniejszenie poziomu kortyzolu – hormonu stresu), zmniejsza ból, wytwarza endorfiny, pomaga się zrelaksować, przełamuje bariery międzyludzkie i nieśmiałość, poprawia pamięć i zwalcza demencję starczą (udowodnione w amerykańskich badaniach przeprowadzonych w mieście Loma Linda). Co ważne, śmiech pozwala zapomnieć o problemach – jest stosowany w leczeniu depresji. Terapie często są oparte o właśnie tzw. sztuczny śmiech.
Co najmniej raz dziennie głośno się śmiej, wybieraj zabawne filmy, otaczaj się ludźmi z poczuciem humoru. Po prostu wybierz radosny tryb życia, bo najgorsze co możesz uczynić swojej duszy to załamanie. Więcej porad, któe poprawią jakość Twojego życia znajdziesz w serwisie https://www.healthy.pl/.
Wypróbuj terapię śmiechem – na pewno nic nie stracisz, a zyskasz wiele. Do dzieła!